Mówią na mnie Charly, Charlotte - nie lubię tego imienia. Kojarzy mi się z ciastem, mniejsza. Mam 20 lat na karku, 180 cm wzrostu, brązowe oczy i jasne włosy - których i tak nigdy nie czesze. Urodziłam się w Cardiff, przyjechałam tu chcąc zaznać spokoju. Przynoszę pecha wszystkim, którzy mnie znają, dlatego też w wieku 17 lat rzuciłam szkołę i ruszyłam w świat. Bez pieniędzy, ubrań, jedzenia... Zarabiałam na różne sposoby, lecz nigdy nie upadłam tak nisko, żeby zostać prostytutką... Nie raz spałam pod mostem, i nawet mi się to podobało, lecz gdy przyszła zima, było o wiele trudniej. Kilka razy trafiłam do szpitala z wycieńczenia organizmu, lecz się nie poddałam. Podróżując poznałam wiele wspaniałych ludzi, którzy najczęściej okazywali się być skurwielami. Jestem kobietą dość upartą, która nienawidzi gdy jej się przerywa. Jestem także strasznie nerwowa i szybko się irytuje, do tego stopnia że nie raz spowodowało to bójkę. Ale ogólnie rzecz biorąc wszędzie mnie pełno i zawsze mam dużo do powiedzenia.
Alkoholu nie tknę kijem przez szmatę, ale zawsze mam przy sobie papierosy.
Podsumowywując: jestem kobietą, która się bardzo szybko irytuje ma 20 lat i jest nałogową palaczką...
Nostalgia hit and it's time to quit.
Offline